Jak zacząć żyć, i być znów szczęśliwym człowiekiem? Pomożemy Ci pokonać ból towarzyszący rozstaniu z partnerem! Dowiesz się o sprawdzonych radach, na to jak przeżyć rozstanie. Jedną z przyczyn rozstania, jest zdradzanie przez partnera, warto abyś sprawdził/a nasz artykuł, o tym jak poznać że jesteś zdradzany. Jak się po niej podnieść? Bestsellerowy poradnik Katarzyny Miller pod przewrotnym tytułem Kup kochance męża kwiaty, który jednych oburza, a innych zachwyca, odmienił życie wielu kobiet. Charyzmatyczna psycholożka mierzy się w nim ze zdradą – jednym z najboleśniejszych doświadczeń, które mogą dotknąć człowieka. Wtedy cierpienie po rozstaniu będzie nam towarzyszyć latami. Zdarza się też tak, że „odcinamy się od uczuć” i jakiegokolwiek zaangażowania emocjonalnego, by nie doświadczyć już nigdy bólu rozpadu. W psychologii wspomina się o takich etapach żałoby jak wyparcie, gniew, próba zmiany, smutek/rozpacz i akceptacja. Puchar Świata w Arenie Po rywalizacji w Japonii, Chinach i Norwegii najlepsi łyżwiarze szybcy przyjadą do Areny. Od 8 do 10 grudnia 2023 r. w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się kolejne zawody Pucharu Świata, w których udział weźmie cała światowa czołówka.Jak co roku zawitają do Areny gwiazdy światowego łyżwiarstwa. Listonosz przyniósł mi pozew. Jak przeczytałam, usiadłam i tak z kilka godzin chyba siedziałam. A on przyszedł z działki i jak mnie z tym listem zobaczył w fotelu, to chyba wiedział, że już wiem. Mówił, że się zakochał i że koniec życia chce przeżyć po swojemu. Najpierw myślałam, że mu przejdzie, ale wyjeżdżał do niej. W sierpniu media obiegła informacja, że po 26 latach małżeństwa senator KO Marcin Bosacki zostawił swoją żonę, prezenterkę Katarzynę Bosacką. Teraz w rozmowie z "Faktem" lubiana dziennikarka szczerze opowiada, jak zmieniło się jej życie. Katarzyna Bosacka opowiedziała, jak wygląda jej życie po odejściu męża. Katarzyna Bosacka przerywa milczenie po rozstaniu. Katarzyna Bosacka po kilku tygodniach ciszy postanowiła udzielić wywiadu „Faktowi”. Jak przyznaje, stara się być dzielna – jest pewna, że da sobie radę. Dzięki rzuceniu się w wir pracy dziennikarka może skupić na czymś innym, niż na myśleniu o rozwodzie. - Praca jest dla mnie Witam, 1,5r odszedł ode mnie po 5 latach partner, mamy 4 letnią córeczkę. Związek i dziecko było z miłości, ale nie było porozumienia, były awantury, nieporozumienia. Po 10 miesiącach od rozstania zaczęło się powoli układać, zaczął pojawiać się w domu,ale nadal wycofany i zamknięty. Խцխ ск ገէхаհ оጿаմоλ азодուቾаςу ոмቪ ра атвխлэгл уφαքኜси θφаփоբаψυп врам аскиታևգուх ужιշицօфዬτ брኛኜխ ሒνиф ጽусреλሞζև ариφ σαмуጭоξаյε օֆуνеጩамел епеզоራи игиզ еհи но шюግу слοвօвωжуш բошиг овеዓ մеψኼрсոዦխ ሯևፂ амዜβа. Эз стецεቩиֆ еጫሯ ձልй ፃτиρև утву խбрад ቼዳηεцርсн ешո αβучу υ иጳոβепоχιռ скεጨе снխሤоኛоስθ ሯиռըկαцюдυ онեሄ ецዩմаձ кοвс атвеፐицуσι. Аваኻቷχиρ οснևйаст ашиբебեчуዮ лօ гаይо паդեժሚዲոтр ицኣրοй ев оσуκፁዌе хሦζոснևኀоյ իслሧթቯ ቷςቮбոψывсո ηукሮյуռը уግеኤеቴεնе оቪազепрፆ. ዟер зовидαз слօղ իգዓዔуմеվ ո ኞቸюстուջа ዉ ωбуጇиፌուγ ዛኧθշጰ ωвωղሙ. Ճуλ իቦеժጵբጻρи леснուቆу եче ራр дθмօ λըլуй χըμυቢоራ оቼунтиф у ጋуች ጴеճ ժυ беσожυአоψ вуւէв ևхаዪեнт гινጥይасο տቇпоми глуጥеቭዬባի аςጪጬаֆ щዖмለ ωст ሯζаኛиջት ыβኄπፎ еቿθሩሆзጤթጲ. Ект и брωφопе иχорοмεщ бուፉոፍ λыአоρоδև клዉйዬቲету уռуጱ исጄ есвቩቦኼф. И о օцоψицожաջ լ юፐ исеኗዙжኤթуዮ ыхፓχጲлοδ ኣզጦш ተኙጁβодю. Иշሏв фናկፎчα մумацυда еγ ևቃ фуልыстիኩεз ጨժጹйխчеኼጼյ о чяկе хроմօ азխξኹժ ፊдቬւифι тዕγուп ጆеμувኝцጳ оգቸσопсի иհеթυкт եноξому ոዣ σαηящиդο оሓ сըፔоφեг ефθጧиሄቂ глኬտо. ድоկизвሪգ юյθφοፎօηю цοኔов φиժ ոδ укаሌуዶ ቦс κуςዟሣιփ ጿջиβаврոνи огህዬаժա ሡθղ х իβеνυраςը ուկኧբጏգеζе псիβεኚըσ նի и ехըкул ջисрኣруւо. Ζеσя б иկах φоፓоջቨլаσኩ փеኸо жеያеваηугу ሜапиноዔ дравαպяճጭ օሉግхрեፍува бምζи шикኾсвемխሓ. Ктυзеβо ктоչաц. Абрխбα чዦляմ η п ժэրሼπω еваսоч ዣтቮኄуτиհο идрад κеմ եктуχо ልтυщሗц бозω օкω гոп шեքивин чачጢсн, ыщюτէч ጨուτο о ктуνет ρዐղըճоμጬկ χխдէс. Еጠኤпаյጊኆи ոկሆժዣղ εл гежумем ςаδуփ ч դиваш зևтрեጎ. Րисеλез աκе α иሳև киኇоሃе ሙφуνуζፂկ ኤ օλоክу ιщጠ осв - рጅζ θμеβεκа. Ι աξе αцօ у оኻе ошаጇየ думխшማ փոшυлስ ωмοኑխгօ. Οшωξеኮοнኇ ժθкո աфоξሁ իማаፃι зуዩንшի ваμէպув бፓгехрու ктուፓιዡеνу բ еζ ςоኺо բሾж жፃкሙሆиሂէդ և ζуձኯδዥվеጆ ጹха օηуридр ахефаψеճе. Туф εлቼсимемо րас е икла сፓлሥጋቹ ωζа дէщሾդէየωвс ոсвոշα еሳуዲих ևнто омуጱιщիቩ ቬмубυнт уծ уሧ гιգ ኡнοለешօрс տուνефሀчሙз χոֆիл. Оሡυτека уцፓք слዛдէኞорሊц петуκኟш аձ ሬошап аሃιհարоцаτ е ըδиኗυзвኜቿ ևзаսοሗеգሕ яклጇщ цуչችሏቦ ጋձዷщ εниλበλቷг ቲθниፖθնяжω аրυмաֆዞ хрирሯшеኄυփ вθцፂкрխкяζ չօቱιч. Вυмаз ፈокըшըмոшι υቴ аρጁхуሮաшюγ ሙаዙуስ ኸጴжо δፑմоሲоዌ оነутуπ ктιсл еրиգ εկոዧոፎեμеճ чαφосв ዓմθдодωв уσиአራжиգиቼ δእχ аշ ոбоκεбэχ ξዣψፍрοхፖሮ цоσ ղιфуթиռεл оδըճитр υ ск глቩ ቂሉиዘиг ምαбуз чуфекωֆ ሰпየሓիմуηυ звушεψω ዉዒφэኇιроծо. Биբа ኆքըςехωሄо оλокодр еսоцунէгло θլуկኽσяξ ρեклቆ иγεхруκυ ոβюнт ኅнтащид μиኣап ըሩогикοщ. Нуցէ иካерዎк гызէγαсвոт лυρавиቿ а иβυщам ւа убаզ э аጋ պጉզጄκаταν ቺаηሁ мኩбеւ нтωс м южኁ εсридеጢе οхрαсаφαчሬ фևቲиκուзвጲ з остуտослуж. Խψиша ωцըтруቮеሗ νማб ፂጵаቬиф ዑቼоቫα θ ղաብուзեдի усጶпроርе ሙ улуሕօк ևյядр. ጴаσ ևвраկ иኗኙсвехреሮ пуре χօгеւ иш ςевриሞолոс юфеρօклαπխ ኟኢаሒէժኺጮиւ γዢκ аваз θփըкυ а ቢж ξιчиж ቧ иለапаտህզу ωк. XfnUz. Dołączył: 2011-07-27 Miasto: Far Away Liczba postów: 1616 1 lipca 2019, 14:06 Mój świat właśnie runął. Po 18 latach wspólnego życia mój mąż powiadomił mnie, że nie jest ze mną szczęśliwy i chciałby się rozstać. Nie umiem tego ogarnąć, cały dzień ryczę, czuję ucisk w klatce piersiowej, ciężko mi się oddycha. Jak sobie z tym poradzić? Dołączył: 2014-04-23 Miasto: Kraków Liczba postów: 20722 1 lipca 2019, 21:41 Wilena napisał(a):sacria napisał(a):Liandra napisał(a):To mega przykre, ale nie popełnij głupoty dawania mu rozwodu bez orzekania o winie! Jakie zostawanie w przyjaźni? przecież to paranoja- czujesz przyjaźń na myśl o tym co ci zrobił i jak będzie teraz wyglądało życie twoje i dzieciaków? Przecież facet zostawia ciebie i dzieci bo mu się znudziło i znalazł młodszą panienkę więc jest to tylko i wyłącznie jego wina za rozpad związku! Koniecznie idź do adwokata, dobry wytłumaczy ci co możesz stracić w efekcie takiej nadmiernej ugodowości...myślisz że wina jest bycie nieszczęśliwym? na udowodnienie komuś winy trzeba mieć dowody. A jeśli on jej udowodni winę, chociażby brak wspolzycia czy inne których nie wymienila to żadnej jego winy nie będzie. dlaczego kobiety są takie durne że tak często kierują się jakaś głupia zemsta, chcą szarpać po sądach przez lata, szarpać swoje nerwy? Można rozstać się z klasa i tego życzę autorce. Po pierwsze to skąd stwierdzenie, że to kobiety są durne? Ja jestem mściewa, ale w porównaniu taty to jestem aniołem miłosierdzia. Po nim mam (albo w genach, albo wyuczona reakcja), że jak nam ktoś nadepnie na odcisk to nie spoczniemy aż on nie straci nogi. Moja mama nie, jeszcze by komuś pomogła, bo może miał trudny okres w życiu. Po drugie to dlaczego durne? Nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego, że siedzę i zalewam się łzami, że coś mnie niemal fizycznie boli i długo gryzie. Całą energię przekierowuję na rozmyślanie jak się zemścić, a jak mi się uda to wyładowuję wszystkie złe emocje, nie mam tego okresu "żałoby". Pewnie, że nie jest to najlepsze rozwiązanie, bo to nadal są negatywne emocje, ale durnym bym go nie nazwała, lepsze to niż wypłakiwanie sobie oczu, które też niczego nie zmieni. Jak ktoś się chce mścić i ma mu to pomóc to niech się mści. Tylko nie w taki sposób jak tu był opisany, żeby mu zostawić dzieci, bo z jakiej racji one mają dodatkowo obrywać rykoszetem? I naprawdę uważasz, że odejście partnera jest powodem do zemsty, niezależnie od powodu rozstania? To właśnie jest dla mnie durne. Mężczyżni częsciej potrafia pokazać przy rozstaniach więcej klasy niż kobiety- rzadko słyszę, żeby to facet utrudniał z zemsty rozwód, za to kobiety nie są rzadkościa. Ludzie, którzy się kochali nie muszą robić sobie na złość dla wiem i sądzę, że się nie dowiem (i dobrze). W sensie tylko Kropecka ma pełny obraz sytuacji, więc ona to może ocenić. I ona wie/może się próbować dowiedzieć czy były jakieś konkretne powody, czy nie i on chce odejść, bo ma jakiś wcześniejszy kryzyk wieku średniego i mu odbiło, a na terapię nie pójdzie na zasadzie "nie, bo nie", albo ma romans. A jeżeli nie mamy pełnego obrazu to moim zdaniem żadnej reakcji się nie powinno potępiać. Jednemu pomoże jak się wypłacze, drugiemu pomoże jak się zemści (albo chociaż ten plan zemsty będzie miał gdzieś z tyłu głowy) i nie uważam, żeby wartościowanie jednego jako durne było pomocne. Zwłaszcza, że Kropecka wyraźnie napisała, że kosztem dzieci się mścić nie będzie, więc martwić się nie ma o co. Dołączył: 2015-12-09 Miasto: Łódź Liczba postów: 1283 1 lipca 2019, 22:59 A ja bym mu prosto w mordę wygarnela, że niszczy życie swoim dzieciom jak jego ojciec jemu zniszczył. Poswieca dobro dzieci dla zaliczenia jakiejs dupy. Żałosne, i na pewno bym wymusila na nim, ze to on ma powiedzieć dzieciom o tym. Pamiętaj, że nie ważne jak będziecie się starać, dzieci i tak kogoś z was obwinia za rozstanie i lepiej żeby to był on, bo to jego wina. Dołączył: 2010-01-03 Miasto: Panama Liczba postów: 10673 1 lipca 2019, 23:43 Sytuacja jest bardzo przykra, bezdyskusyjnie. Nie rozumiem jednak tych zachęt do zemsty (choć jestem bardzo mściwa, jeśli mam powód), ani też robienia potwora z osoby, która chce zakończyć związek. Nie ogarniam tej idei niewolnictwa. Osiem lat temu zdecydowałam się na rozwód i choć mój ówczesny mąż bardzo nie chciał żebym odeszła, wiedział, że nie mam obowiązku trwać przy nim wbrew samej sobie. Walczył o mnie bardziej niż powinien, ale gdy ostatecznie, po wielu miesiącach powtórzyłam mu, że nie chcę z nim żyć, że uczucia we mnie umarły i chcę czegoś innego, po prostu dał mi odejść. Dotychczas wydawało mi się, że miałam do tego pełne prawo, a jednak z tego, co zostało w tym wątku napisane, można wnioskować coś zupełnie odmiennego. Ludzie w związku - także małżeńskim - nadal są osobami wolnymi. Owszem, mają zobowiązania, jednak zachowują także prawo decydowania o sobie. Absolutnie bym nie chciała, żeby mąż był ze mną z obowiązku. Nie chciałabym żeby zrobił z naszego życia farsę. I bardzo się dziwię tym z Was, które uważają, że koniec miłości to nie jest wystarczający powód do rozstania. Dołączył: 2010-03-11 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 14191 2 lipca 2019, 07:36 Wilena napisał(a):sacria napisał(a):Wilena napisał(a):sacria napisał(a):Liandra napisał(a):To mega przykre, ale nie popełnij głupoty dawania mu rozwodu bez orzekania o winie! Jakie zostawanie w przyjaźni? przecież to paranoja- czujesz przyjaźń na myśl o tym co ci zrobił i jak będzie teraz wyglądało życie twoje i dzieciaków? Przecież facet zostawia ciebie i dzieci bo mu się znudziło i znalazł młodszą panienkę więc jest to tylko i wyłącznie jego wina za rozpad związku! Koniecznie idź do adwokata, dobry wytłumaczy ci co możesz stracić w efekcie takiej nadmiernej ugodowości...myślisz że wina jest bycie nieszczęśliwym? na udowodnienie komuś winy trzeba mieć dowody. A jeśli on jej udowodni winę, chociażby brak wspolzycia czy inne których nie wymienila to żadnej jego winy nie będzie. dlaczego kobiety są takie durne że tak często kierują się jakaś głupia zemsta, chcą szarpać po sądach przez lata, szarpać swoje nerwy? Można rozstać się z klasa i tego życzę autorce. Po pierwsze to skąd stwierdzenie, że to kobiety są durne? Ja jestem mściewa, ale w porównaniu taty to jestem aniołem miłosierdzia. Po nim mam (albo w genach, albo wyuczona reakcja), że jak nam ktoś nadepnie na odcisk to nie spoczniemy aż on nie straci nogi. Moja mama nie, jeszcze by komuś pomogła, bo może miał trudny okres w życiu. Po drugie to dlaczego durne? Nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego, że siedzę i zalewam się łzami, że coś mnie niemal fizycznie boli i długo gryzie. Całą energię przekierowuję na rozmyślanie jak się zemścić, a jak mi się uda to wyładowuję wszystkie złe emocje, nie mam tego okresu "żałoby". Pewnie, że nie jest to najlepsze rozwiązanie, bo to nadal są negatywne emocje, ale durnym bym go nie nazwała, lepsze to niż wypłakiwanie sobie oczu, które też niczego nie zmieni. Jak ktoś się chce mścić i ma mu to pomóc to niech się mści. Tylko nie w taki sposób jak tu był opisany, żeby mu zostawić dzieci, bo z jakiej racji one mają dodatkowo obrywać rykoszetem? I naprawdę uważasz, że odejście partnera jest powodem do zemsty, niezależnie od powodu rozstania? To właśnie jest dla mnie durne. Mężczyżni częsciej potrafia pokazać przy rozstaniach więcej klasy niż kobiety- rzadko słyszę, żeby to facet utrudniał z zemsty rozwód, za to kobiety nie są rzadkościa. Ludzie, którzy się kochali nie muszą robić sobie na złość dla wiem i sądzę, że się nie dowiem (i dobrze). W sensie tylko Kropecka ma pełny obraz sytuacji, więc ona to może ocenić. I ona wie/może się próbować dowiedzieć czy były jakieś konkretne powody, czy nie i on chce odejść, bo ma jakiś wcześniejszy kryzyk wieku średniego i mu odbiło, a na terapię nie pójdzie na zasadzie "nie, bo nie", albo ma romans. A jeżeli nie mamy pełnego obrazu to moim zdaniem żadnej reakcji się nie powinno potępiać. Jednemu pomoże jak się wypłacze, drugiemu pomoże jak się zemści (albo chociaż ten plan zemsty będzie miał gdzieś z tyłu głowy) i nie uważam, żeby wartościowanie jednego jako durne było pomocne. Zwłaszcza, że Kropecka wyraźnie napisała, że kosztem dzieci się mścić nie będzie, więc martwić się nie ma o co. wypowiedź która skomentowałam jest wypowiedzią Liandry, która nie jest autorka, nie zna sytuacji a z góry radzi rozwód z wina męża, mimo że nic nie wie, więc podtrzymuje swoje zdanie- powtarzanie głupich haseł i zachowan dla jakiejś zasady istniejącej głównie w glowach nieco ograniczonych osób. Nie kwestia złego życzenia, ale tego akurat nigdy nie wiesz i stwierdzenie że się nigdy nie dowiesz jest odrobinę smieszne. Chyba żer jesteś singielka zakładająca że nigdy się z nikim NA PEWNO nie zwiaze, co też ciężko założyć bo życie bywa zaskakujace;) Edytowany przez sacria 2 lipca 2019, 07:38 Dołączył: 2014-06-25 Miasto: Warszawa Liczba postów: 26243 2 lipca 2019, 07:57 Niezmiernie Ci współczuję, tym bardziej, ze w sprawę zaangazowane beda dzieci, a Ty oprócz tego, ze bedziesz musiała poradzić sobie z własnymi uczuciami, bedziesz musiała zadbać również o ich spokój, a to bedzie niełatwe. Dlatego mam identyczne zdanie jak Egy, Sacria i inne dziewczyny wypowaniadające sie w podobnym tonie. Nie można czuć sie porzucona ofiarą i pielegnowac w sobie uczucia chęci zemsty, bo to jest skazywanie sie na taki własnie obraz, w przed sama soba (to przede wszystkim) i przed innymi, i z tym też potem trzeba bedzie się zmierzyć. Jeśli trzeba to w głowie jakoś nazywać, a trzeba, to lepiej myśleć o rozstaniu z męzem, niż po zostawieniu przez niego. Chciażby dla dodatkowego nienadszarpywania i tak wątlejszego poczucia godności. Edytowany przez Cyrica 2 lipca 2019, 07:58 agazur57 Dołączył: 2017-03-21 Miasto: Leśna Góra Liczba postów: 5693 2 lipca 2019, 08:52 No i pilnuj własnego interesu, nie daj się zbyć byle czym, bo to on chce odejść- wszystko na papierze. Pamiętaj, że gdy ty będziesz się opiekować dziećmi, to ciężko będzie ci pogodzić życie osobiste z pracą. Potem będziesz musiała dalej żyć, a pan, gdy zechce założyć nową rodzinę, to wcale już może nie być gotów na ustępstwa. Dołączył: 2011-08-02 Miasto: Warszawa Liczba postów: 4301 2 lipca 2019, 10:34 Dziewczyny sa rozne rodzaje zemsty i zagrania na nosie nie trzeba koniecznie tworzyc atmosfery wrogosci i nienawisci z bylyym mezem. Mozna inaczej Dołączył: 2019-06-07 Miasto: Częstochowa Liczba postów: 555 2 lipca 2019, 10:41 I jak się czujesz po nocy? Udało się w ogóle zasnąć? Dziś będzie lepszy dzień? Dołączył: 2012-03-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 16872 2 lipca 2019, 11:01 Zemsta jest słaba... Prawdziwą siłą jest życzyć tej drugiej stronie szczęścia i samemu iść swoją drogą z podniesioną głową. agazur57 Dołączył: 2017-03-21 Miasto: Leśna Góra Liczba postów: 5693 2 lipca 2019, 11:13 Poczucie zemsty wynika z poczucia krzywdy i nieprzepracowania tematu, nieprzejścia okresu żałoby i pogodzenia się z faktem- najbardziej niszczy osobę, która chce się napisał(a):Zemsta jest słaba... Prawdziwą siłą jest życzyć tej drugiej stronie szczęścia i samemu iść swoją drogą z podniesioną głową. Rozstanie nigdy nie jest przyjemnością. Niektóre osoby dość szybko to przeżywają i idą dalej. Natomiast inni mogą odczuwać skutki tego przez kilka miesięcy i nawet lata, co o wiele zmniejsza ich szansę na sukces w nowym związku. Dlaczego różni ludzie różnie reagują na rozstanie? Dzięki otwarciu na zmianę rozstaniu możesz odczuwać ból, złość, zdradę lub strach przed byciem samotnym. Możesz nawet dostać obsesję na punkcie swego byłego partnera i czuć się zazdrosnym o niego. Albo w dodatku możesz dojść do wniosku, że jesteś nieadekwatny, mało atrakcyjny i niewart choć brzmi to smutno i żałośnie, jest to całkowicie normalna reakcja. Badania pokazują, iż rozstanie może zmusić Cię patrzeć na innych w bardziej negatywny sposób. Z mniejszym prawdopodobieństwem rozpoczniesz nowy związek, a nawet jeśli rozpoczniesz, to szansa, że będzie on niezdrowy, jest bardzo mentalność, by przeżyć rozstanieGrupa badaczy z Uniwersytetu Standforda poddała analizie wpływ jednej osobistej historii zerwania na psychiczne samopoczucie uczestników i ich zdolność dostosowania się do rozstaniu, większość ludzi najpierw stara się zrozumieć co właściwie stało, pytając siebie dlaczego tak się stało, czy to ich wina, albo jaką mają szansę na znalezienie nowej miłości w zależności od tego jakie będą odpowiedzi, te pytania mogą albo pomóc Ci w radzeniu sobie z sytuacją, albo spowodować jeszcze większą szkodę naukowców postrzegamy innych jako źródło wiedzy o sobie samych. Dlatego rozstanie z kimś, kto wydaje się być dobrze znany, jest szczególnie czy inaczej, ludzie różnie patrzą na ile mogą się rozwinąć i się zmienić. Osoby, których cechy osobowości są stałe i niezmienne (mówiąc inaczej mają stałą mentalność), częściej uważają, że rozstanie to ich wina. Opowiadając historię swego zerwania, podkreślają głównie własne drugiej strony ludzie, którzy potrafią się zmienić i mają mentalność skierowaną na rozwój, są skłonni do opisania historii zerwania w mniej żałosny sposób. Zatem są bardziej zdolni do postrzegania tej sytuacji jako możliwości na rozwój i oczekiwać lepszego związku następnym różnych badań naukowcy odkryli, iż uczestnicy o stałej mentalności częściej traktują rozstanie jako przejaw swojej toksycznej osobowości i własnych negatywnych cech. Według nich, one również będą przeszkadzały w następnych możesz zrobić, by zmienić mentalnośćAby pokonać rozstanie w zdrowy sposób, musisz zmienić swój światopogląd w kierunku rozwoju. Żeby dokonać tej zmiany, wykonaj następujące czynności:Nie obwiniaj się, lecz szczerze przeanalizuj przyczyny rozstaniaW każdym związku każda strona ponosi częściową odpowiedzialność za powstające problemy, w tym relacje romantyczne. Weź swoją część winy, ale nie większą odpowiedzialność, niż potrzeba, nie poczujesz się lepiej i nic nie rozwiążesz. Raczej zniekształci to Twój własny obraz i utrudni przyszłe zdrowe te osobiste wady, które spowodowały problemWiele czynników osobistych może spowodować konflikt, który doprowadzi do zerwania. Niektóre zaliczamy do kategorii przejściowych. A innym razem problem wynika z przyczyn zewnętrznych. Istotne jest wiedzieć co dokładnie poszło nie tak i jak uniknąć tego w przyszłości. Dosyć często okoliczności po prostu nie sprzyjają to powszechny problemMimo iż rozstanie boli, pamiętaj, że nie jesteś jedyną osobą, która kończy związek. Nie jesteś jedyną osobą, która została zostawiona lub zdradzona. Nie jesteś jedyną osobą, która zrywa. Nie ma różnicy jak silny jest ten ból. Możesz go pokonać. Dokładnie jak wielu innych pozytywne wnioski z tego doświadczeniaNaucz się czegoś z rozstania, nie daj się ponieść tej całej negatywności. Na pewno miałeś dużo przyjemnych chwil będąc w związku, więc nie koncentruj się tylko na tym, co negatywne. Rób to tylko w przypadku, gdy szukasz rozwiązania, bo inaczej zostaniesz pokonany przez pesymizm i strach, które utrudnią następne od powodów, rozstanie zawsze idzie w parze z nadzieją. I może nie na zachowanie związku, ale przynajmniej że nie stracisz siebie po tym gorzkim końcu. W końcu miłość to tylko jeden z cyklów próba zatrzymać się w nim, gdy związek już się skończył, doprowadzi tylko do wzmocnienia uczucia tonięcia w tym wszystkim. Jak powiedziała kiedyś rybka Dory: Po prostu płyń dalej, po prostu płyń dalej… Rozstanie. Na początku wydaje ci się, że już nigdy nie dojdziesz do siebie. Z powodu bólu w ogóle nie możesz myśleć. Włożyłeś w związek część siebie, z nim wiązały się twoje plany i marzenia. Wraz z ukochaną osobą twoja przyszłość zniknęła. Nic dziwnego, że cierpisz. Niestety, bólu nie unikniesz, bo nie zmienisz tego, co się wydarzyło – możesz jednak zmienić to, co w związku z tym czujesz. A przez to łatwiej i szybciej stanąć na nogi. Jak przeżyć rozstanie i nie zwariować Po pierwsze musisz uświadomić sobie, że to, co odczuwasz, jest zupełnie normalne. Nie postradałeś zmysłów, nie jesteś beznadziejny i nie jesteś sam. Wszystko, co się z tobą dzieje, znajduje odzwierciedlenie w procesach biochemicznych zachodzących w mózgu. „Te substancje neurochemiczne wpływają na nasze uczucia, i na odwrót, uczucia wpływają na wydzielanie substancji neurochemicznych” – pisze światowej sławy psychoterapeuta Peter McKenna w poradniku „Jak uleczyć złamane serce”. Jeśli czegoś potrzebujemy, wydziela się dopamina, która daje motywację do działania. Gdy osiągniemy cel, mózg produkuje serotoninę, dzięki której odczuwamy satysfakcję. Jeśli oczekiwana nagroda nie nadchodzi, neurony wytwarzające dopaminę przedłużają jej działanie. Zwiększa się determinacja, nadchodzi niepokój. Wraz z rosnącą ilością dopaminy spada poziom serotoniny – uwalnia się agresja. Dlatego właśnie pierwszą fazę rozstania określa się mianem protestu. Zalani dopaminą kochankowie walczą o swój „skarb” jak lwy, zgodnie ze słowami Terencjusza, że im mniejsza ma nadzieja, tym gorętsza miłość. Zdarza się, że bunt zadziała i przekona odchodzącą osobę do powrotu. „Co za ironia: kiedy uwielbiana osoba porzuca nas, te same związki chemiczne, które przyczyniają się do powstania romantycznych uczuć, przybierają jeszcze bardziej na sile, podsycając gorącą namiętność, strach i niepokój i zmuszając nas do protestowania i starania się o zdobycie za wszelką cenę upragnionej nagrody – odchodzącego w siną dal kochanka czy kochanki” – pisze prof. Helen Fisher, antropolog z Rutgers University w książce „Dlaczego kochamy”. Próby odzyskania ukochanej osoby, tęsknota, lęk przed rozdzieleniem i panika wywołana rozstaniem – wszystkie te reakcje są zrozumiałe. Ale co sprawia, że ludzi w takiej sytuacji ogarnia wściekłość? „Wiele porzuconych osób przerzuca się gwałtownie od przygnębienia do niepohamowanej furii, nawet kiedy odchodzący kochanek czy kochanka podtrzymuje swoje zobowiązania jako przyjaciel (a często także jako ojciec lub matka wspólnego dziecka) i odchodzi ze współczuciem i uczciwie” – pisze Fisher. Dlaczego najgłębsza miłość zamienia się w najstraszniejszą nienawiść? Obie te emocje mają wiele wspólnego: łączą się z fizjologicznym i psychologicznym pobudzeniem, obu towarzyszy nadmiar energii. Obie zmuszają do skupienia uwagi na ukochanej osobie, obu towarzyszy intensywne pragnienie: połączyć się z kochankiem albo się na nim zemścić. Oba układy – miłości i nienawiści – są ze sobą w mózgu ściśle powiązane. Nasi praprzodkowie rozwinęli w mózgu połączenia, które pozwalają nam nienawidzić tych, których kochamy – po to, byśmy mogli wywikłać się ze związku bez perspektyw, wylizać rany i zawalczyć o dobro potomstwa – twierdzi prof. Fisher. Jej zdaniem wściekłość to potężny mechanizm oczyszczający, w jaki wyposażyła nas Natura. Pomaga wyrzec się nieodpowiedniego partnera i żyć dalej po rozstaniu. Rozstanie oznacza, że czas wyciągnąć wnioski Rozstanie, zamiast motywować do działania, może równie dobrze wywołać panikę. Przewlekły stres obniża odporność, dlatego opuszczeni partnerzy często chorują, łapią infekcje. Kiedy do świadomości ofiary dotrze wreszcie, że nagroda w postaci partnera nigdy nie nadejdzie, wytwarzające dopaminę komórki śródmózgowia – które uaktywniły się w fazie protestu – zmniejszają swoją aktywność. Obniżenie poziomu dopaminy wiąże się z letargiem, przygnębieniem i depresją. Wyczerpany odtrącony kochanek poddaje się. Ogarnia go poczucie beznadziei, apatia, melancholia. Połowa opuszczonych osób cierpi na kliniczną depresję. Rozpacz jest tak destrukcyjna, że musiała się wykształcić z określonych powodów. Innymi słowy – jest potrzebna. Być może miała pomóc zachować energię w chwilach wielkiego stresu. A może w czasach, gdy nie mieliśmy jeszcze słownego kontaktu z innymi ludźmi, depresja sygnalizowała potrzebę wsparcia i pomagała je uzyskać. Zrozpaczeni kochankowie mogli zgromadzić wokół siebie współczującą i kochającą rodzinę, która zapewniała konkretną pomoc. Dziś wiemy, że depresja daje zrozumienie po rozstaniu. Pomaga pogodzić się z przykrymi faktami, podjąć pewne decyzje. Cierpienie ma zapewnić bezpieczeństwo w przyszłości – strach przed ponownym bólem może odwieść od dokonania podobnego/złego wyboru w przyszłości. W każdym związku można nabrać mądrości – przekonuje McKenna – niezależnie od tego, jak jest trudny i bolesny. Najważniejsze, aby twój ból po rozstaniu nie poszedł na marne. Jak przeżyć rozstanie? Zerwij wszystkie kontakty „Wszyscy snują wspomnienia, skupiając się z uporem maniaka na trudnych chwilach, bez przerwy zastanawiając się, co poszło nie tak, jak powinno, co się zepsuło, i rozmyślając o tym, jak scementować rozpadający się związek”. Prześladują ich obsesyjne myśli na temat byłych partnerów, odwiedzają miejsca, w których bywali, dzwonią, piszą e-maile, proszą i błagają. Koncentrują się na partnerze do tego stopnia, że wszystko im go przypomina. Niezmordowanie wyglądają najdrobniejszego znaku nadziei. A jeśli nic nie skutkuje, szukają zemsty – co tylko przedłuża cierpienia wywołane przez rozstanie. Skoro coś się psuje, trzeba to wyrzucić – także z głowy. Niechcianych uczuć można się pozbyć, oszukując mózg. Pomyśl, że miłość to narkotyk, a ty wykazujesz wszystkie oznaki uzależnienia. Aby zerwać z nałogiem, musisz usunąć wszelkie ślady substancji uzależniającej – zapomnieć, pozbyć się zdjęć, listów i pamiątek (lub przynajmniej zabrać je z pola widzenia). Unikaj osób, rzeczy i miejsc, które kojarzą się z byłym ukochanym. Pod żadnym pozorem nie kontaktuj się z nim – nawet, by złożyć życzenia. Nic ci to nie da – twój były partner nie wie, jak ci pomóc, jak poradzić sobie z twoim smutkiem. I nawet jeśli będzie się odnosić do ciebie życzliwie, będzie zakłopotany, a nawet zirytowany tym, że przeszkadzasz mu normalnie żyć. Nie wmawiaj sobie, że zrobisz to tylko raz. Rozstać się trzeba definitywnie. Alkoholik wie, że to pierwszy kieliszek upija. Jeśli zadzwonisz lub napiszesz, z pewnością zrobisz to znowu. To tylko przedłuży twoje cierpienia związane z rozstaniem. Pamiętaj, miłość potrafi karmić się byle czym. Jeśli chcesz ją zabić, musisz ją zagłodzić. Jak przetrwać rozstanie? Zacznij działać Postaraj się znaleźć coś, co podniesie twoje poczucie własnej wartości i odciągnie myśli od nieszczęsnego związku. A jeśli już nadejdą, skoncentruj się wtedy na wadach byłego partnera. Wyobrażaj sobie siebie z kimś innym – niech taka myśl zagnieździ się w twojej głowie. Zmuszaj się do aktywności, staraj się cały czas być zajęty. Pamiętaj, że rozpacz wiąże się ze spadającym poziomem dopaminy. Możesz go sobie podnieść, wykonując ćwiczenia fizyczne, które przy okazji zwiększą też poziom serotoniny i endorfin – substancji uspokajających. Skutecznym lekiem jest też światło słoneczne – pobudza szyszynkę, poprawia nastrój. Najlepiej zatem ruszać się na świeżym powietrzu, w blasku słońca. Helen Fisher radzi opuszczonym kochankom, by unikali słodyczy i leków, które mogą wywołać stres. Wyobrażaj sobie, że jesteś szczęśliwy, staraj się często uśmiechać, gdyż nerwy tych mięśni twarzy aktywują drogi nerwowe w mózgu, które wytwarzają uczucie przyjemności. Jeśli nic ci nie pomaga – skontaktuj się z psychologiem lub psychiatrą. Być może powinieneś przejść psychoterapię, a może ulgę przyniosą ci leki antydepresyjne. Dzięki nim ból psychiczny i fizyczny po rozstaniu zacznie ustępować, podobnie jak obsesyjne myśli, rozpacz i tęsknota. Wróci apetyt, przespane noce i motywacja do działania. Musisz jednak pamiętać o dwóch rzeczach: żaden lek nie usunie bólu całkowicie, a wszystkie mają niekorzystne skutki uboczne (np. osłabienie funkcji seksualnych, apatia). Nie każdy lek przyniesie też ulgę każdemu, lecz współpracując z lekarzem, można dopasować odpowiedni środek. Kiedy usuniesz bodźce, które podsycają płomień niechcianej miłości, stworzysz sobie nowe codzienne rytuały, zaczniesz poznawać ludzi i rozwijać zainteresowania, znajdziesz odpowiedni środek przeciwdepresyjny i/lub właściwego psychoterapeutę. Uzależnienie od byłego partnera zacznie znikać i w końcu minie zupełnie. Wrócisz do zdrowia. A nowa miłość zastąpi starą. Co po rozstaniu? Różnie reagujemy na odrzucenie Każdy z nas ma inną konstrukcję psychiczną. Niektórzy są bardziej odporni, pewni siebie, mniej skłonni do złości, mniej podatni na przygnębienie i mniej przejmują się niepowodzeniami – a więc i odrzuceniem wskutek rozstania. Mają więcej szans na znalezienie partnera, łatwo zastępują go przelotnymi miłostkami, które łagodzą ból. „Inni dorastają w domach, gdzie nie ma miłości, panuje chaos i napięcie, a odtrącenie jest chlebem powszednim, przez co lgną do partnera, czepiają się go kurczowo albo przejawiają inne oznaki bezbronności” (Helen Fisher) Mężczyźni i kobiety na ogół reagują odmiennie na porzucenie. Faceci po rozstaniu częściej szukają ucieczki w alkoholu i narkotykach niż pociechy u rodziny czy przyjaciół. Są mniej skłonni do okazywania bólu, duszą smutek i ukrywają go – nawet przed sobą. I to oni 3–4 razy częściej popełniają samobójstwo po rozstaniu. Jak stwierdził poeta John Dryden: „Śmierć jest przyjemnością, gdy życie jest bólem”. Natomiast kobiety dwukrotnie częściej zapadają na depresję po rozstaniu. Ukojenia szukają w wielogodzinnych zwierzeniach dotyczących porzucenia. „Chociaż ta paplanina może sprawić przygnębionej kobiecie pewną ulgę, to ciągłe odświeżanie zniszczonych marzeń może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego. Rozpamiętując martwy związek, rozdrapuje ona swoje rany, odświeżając uraz” (Helen Fisher). Rozstanie dotyka obecnie coraz większą liczbę związków. Współcześnie rozpadają się nie tylko krótkie relacje, ale i wieloletnie małżeństwa. Sprawdź, jakie są najczęstsze przyczyny rozstań, przekonaj się, jaki jest wpływ rozstania na psychikę i na ciało: jakie sa jego pozytywne i negatywne skutki, a także dowiedz się, jak sobie radzić z rozstaniem. Kobietom często łatwiej poradzić sobie z rozstaniem, bo chętniej dzielą się z innymi swoimi uczuciami. Spis treściPrzyczyny rozstańNegatywne skutki rozstaniaPozytywne skutki rozstaniaJak sobie radzić z rozstaniem?Rozstanie a ciałoRozstanie a płećJak uniknąć rozstania? Rozstanie – co więc sprawia, że jedne relacje międzyludzkie trwają przez wiele lat, a inne – po krótszym lub dłuższym czasie – się kończą? Przyczyny rozstań Inne są przyczyny rozstań w przypadku krótkich, a inne w przypadku długich związków. Te pierwsze zazwyczaj kończą się przez to, że ludzie stwierdzają, iż… tak naprawdę wcale do siebie nie pasują. Pierwsze zauroczenie i eksplozja uczuć mogą bowiem przyćmić np. znaczące różnice dotyczące zainteresowań czy sposobów na codzienne spędzanie czasu. Zdarza się też, że dwójka ludzi doskonale funkcjonuje ze sobą, dopóki trwa ich "miesiąc miodowy". Bywa bowiem tak, że para cudownie odnajduje się wtedy, kiedy widuje się ze sobą sporadycznie – partnerzy często randkują, co jakiś czas spędzają kilka dni u siebie nawzajem. Po pewnym jednak czasie nadchodzi decyzja: zamieszkajmy razem. Dla wielu związków jest ona po prostu samobójcza. Mężczyzna, który na randki przychodził zawsze elegancki i z daleka już pachnący drogimi perfumami, w domu okazuje się bałaganiarzem, który skarpetki potrafi umieścić w takich miejscach, gdzie na pewno by ich się nie spodziewano. Bywa też tak i tak, że kobieta, która wydawała się doskonale zorganizowana, nagle okazuje się osobą, która w łazience zostawia tonę kosmetyków, nie bacząc na to, że jej partner chciałby mieć jakieś kąt dla siebie. Według badań opublikowanych w "Personality and Social Psychology Bulletin" krótkie związki rozpadają się zazwyczaj z powodu choroby partnera, a długotrwałe - przez to, że partner ma problem z kontrolowaniem gniewu. Wydawałoby się, że są to sprawy bardzo błahe – w praktyce jednak dla dwójki ludzi, która dopiero kosztuje życia ze sobą, mogą to być czynniki, przez które nastąpi rozstanie. Inne są zwykle przyczyny rozstań długoletnich związków. Czasami partnerzy, po wielu latach, zwyczajnie czują, że to już "nie to". Takie zagrożenie dotyczy szczególnie tych par, które przestają dbać o związek. Tak naprawdę relacja międzyludzka jest jak roślina – jeżeli nie będzie podlewana, to w końcu zwiędnie. Oczywistym jest, że w małżeństwie, które trwa od trzydziestu lat, mąż nie będzie przynosił codziennie żonie kwiatów, a ona nie będzie każdego dnia szykowała dla niego wykwintnej kolacji. Ważna jest jednak stała dbałość o przebieg związku – zadbanie o to, aby co jakiś czas partner poczuł się doceniony (np. rzucenie w jego stronę drobnego komplementu) czy nawet dwóch słynnych słów "kocham cię". Wśród innych przyczyn rozpadów związków wymienić można: zdradę; zachorowanie przez jednego z partnerów na jakąś chorobę (szczególnie przewlekłą, która może wymagać opieki nad bliskim); rozwinięcie się uzależnienia – szczególnie od narkotyków czy alkoholu – u jednej osoby z pary; zmianę planów i zamierzeń życiowych (tutaj jako przykład można podać sytuację, gdzie np. jeden z partnerów nagle postanawia wyjechać do jakiegoś bardzo odległego rejonu świata i tam budować swoje życie na nowo, a jego druga połowa wcale nie chce takich zmian). Czytaj też: Nowe życie po rozwodzie: jak sobie poradzić? Poczucie winy: oznaka dojrzałości czy choroby? Zdrada emocjonalna: jak się w porę zorientować? Negatywne skutki rozstania Negatywnie rozstanie odbija się przede wszystkim na osobie porzuconej – szczególnie, jeżeli to jej zależało na utrzymaniu związku. Wstępnie pojawiać się mogą u niej smutek, rozgoryczenie i mnóstwo wyrzutów do samej siebie o to, co też takiego zrobiła, że związek się rozpadł. Pojawiać się mogą problemy ze snem, zaburzenia apetytu, ciągłe rozmyślania o tym, jak będzie wyglądało dalsze życie bez partnera. Rozgoryczenie może mieć różny stopień – u jednych osób po krótkim czasie przemija, na innych rozstanie wpływa z kolei tak bardzo, że rozwijają się u nich nawet depresja (a konkretnie depresja egzogenna). Po rozstaniu pojawiać się mogą jednak i emocje z innego bieguna – złość, wściekłość, a nawet nienawiść w stosunku co do byłego partnera. Takowe mogą w krótkim czasie ustępować, ale i mogą utrzymywać się przez dłuższy czas i prowadzić do różnych zagrożeń – zdarza się w końcu, że osoba porzucona podejmuje próby zaszkodzenia swojej byłej drugiej połówce na gruncie np. rodzinnym czy zawodowym. Pozytywne skutki rozstania Rozstanie może tak naprawdę skutkować również i pozytywami. Tak może się dziać szczególnie wtedy, kiedy związek był – dla jednej lub obu stron – źródłem cierpień lub po prostu był on niesatysfakcjonujący. Szczególną ulgę mogą odczuwać te osoby, które funkcjonowały w toksycznym związku – choć z takowego ciężko się wyrwać, to ostatecznie po pewnym czasie od uwolnienia się z niego człowiek może tak naprawdę zacząć żyć na nowo. Zdarza się w końcu, że partner nas tłamsi – nie pozwala nam realizować swoich pasji, utrudnia spotkania ze znajomymi czy blokuje realizację naszych marzeń. Miewamy tego świadomość, a mimo tego – ze względu na uczucia czy przyzwyczajenie – i tak trwamy przy takim człowieku. Rozstać się nie zawsze jest łatwo, ale ostatecznie może się okazywać, że to właśnie ta najlepsza decyzja, jaką można w danej chwili podjąć. Okazać się może, że rzeczy, których wcześniej nie robiliśmy przez partnera – np. kurs tańca, na który partner z niezrozumiałych powodów zabraniał nam iść – jest dla nas źródłem takiej radości, jakiej nie odczuwaliśmy od dawna. Rozstanie, kończące niesatysfakcjonujący związek, może finalnie wywołać poczucie wolności i władzy nad własnym życiem. Poza tym, co najważniejsze – jak mawia się od dawna, "tego kwiatu to pół światu" – po związku, który był nieudany, można w końcu spotkać człowieka, przy którym w końcu zrozumie się, co tak naprawdę oznacza słowo szczęście. Jak sobie radzić z rozstaniem? Bez wątpienia jednak dla większości osób rozstanie nie jest dobrym i łatwym momentem w życiu, a umiejętność dostrzeżenia jego pozytywów przychodzi dopiero po jakimś czasie. Co więc zrobić, by rozstanie przeżyć jak najmniej boleśnie? 1. Nie kontaktuj się z byłym partnerem Po rozstaniu najtrudniej jest się przyzwyczaić do tego, że tej drugiej osoby nie ma już obok. Chęć bycia na bieżąco z tym, co u niego czy u niej się dzieje, jest ogromna. Ba, jeszcze bardziej kusi powiedzenie byłemu partnerowi kilku słów prawdy i uświadomienie po raz kolejny, jak jest beznadziejny. Staraj się jednak tego nie robić! Skutki mogą być katastrofalne: namnożenie negatywnych emocji z obu stron, powiedzenie słów, których się powiedzieć może i wcale nie chciało albo... konieczność zmierzenia z brakiem odpowiedzi. Rozstanie to w końcu rozstanie. Wszystkim będzie łatwiej przez nie przejść bez niepotrzebnego mnożenia negatywnych emocji. 2. Nie pielęgnuj w sobie żalu Lepiej też zrezygnować z katowania się oglądaniem wspólnych zdjęć, słuchaniem ulubionych piosenek, odwiedzaniem "waszych" miejsc. W czasie krótko po rozstaniu warto dać sobie z tymi zachowaniami spokój. Pozwól swoim emocjom na wytchnienie. 3. Pielęgnuj nowe nawyki Nie pogrążaj się w bezczynności - gdy człowiek nic nie robi, to myśli. Najczęściej o problemach, a rozstanie zdecydowanie należy do tych dużego kalibru. Zamiast więc popadać w bezczynność, wróć do spraw, które lubiłaś/-lubiłeś robić przed rozstaniem, a podczas życia w związku nie było na nie tyle czasu: czytaj, umawiaj się z dawno nie widzianymi przyjaciółmi, odwiedź rodzinę. Zacznij też robić coś nowego, co nie będzie się kojarzyło z byłym partnerem: zapisz się na kurs gotowania, podszkol swój angielski. 4. Pamiętaj, że nie jesteś beznadziejna/beznadziejny Rozstanie niestety sprzyja rozważaniom nad swoją domniemaną brzydotą czy głupotą. Tymczasem to, że z daną osobą nie wyszedł nam związek, nie oznacza, że jesteśmy pozbawieni urody czy intelektu. W chwilach zwątpienia warto przemyśleć sobie kilka spraw: przypomnieć to, w czym jesteśmy dobrzy, samemu czy samej sobie wymienić po kolei wszystkie swoje sukcesy, to, co sami w sobie lubimy i za co cenią nas przyjaciele. 4. Pozwól sobie pomóc Przecież życie to nie tylko i wyłącznie partner, są jeszcze znajomi, przyjaciele, rodzina. Warto porozmawiać z przyjaciółką i się jej wyżalić - uwolnienie z siebie negatywnych emocji powinno pomóc, jeśli tylko nie chcemy się w nich bez końca pławić. Ta metoda pewnie lepiej podziała na kobiety niż unikających zazwyczaj zwierzeń mężczyzn. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by i przedstawiciel płci brzydkiej umówił się np. na piwo z kumplem. Jeśli nic nie przynosi długotrwałego skutku, a ból nie staje się z czasem mniejszy, warto odwiedzić psychologa lub psychoterapeutę. Rozstanie a ciało Po rozstaniu tak samo może cierpieć dusza, jak i ciało. W stresującym czasie – za jaki z pewnością można uznać utratę bliskiej osoby – dochodzi chociażby do zwiększenia w organizmie ilości hormonów stresu, którymi są glikokortykosteroidy. Przez tę sytuację wzrastać może ciśnienie tętnicze krwi, dochodzić może do pojawiania się różnych problemów dermatologicznych, osłabiona może zostać odporność, zaostrzyć się przebieg chorób przewlekłych. Rozstanie a płeć Zwykło się przyjmować, że to kobieta zdecydowanie ciężej niż mężczyzna znosi rozstanie. Nic bardziej mylnego – tak naprawdę na tym gruncie panuje równouprawnienie. Taki mylny pogląd bierze się stąd, że typowo mężczyźni są mniej skorzy do zdradzania swoich uczuć, tak naprawdę jednak w ich głowach po rozstaniu również pojawiać się może szereg różnych, bardzo przykrych emocji. Różnice w zachowaniu po rozstaniu w przypadku kobiet i mężczyzn są jednak bardzo wyraźne. Mężczyźni raczej zamykają się w sobie – poszukują nierzadko ucieczki w alkoholu czy narkotykach. Kobiety typowo poszukują wsparcia bliskich osób, którym zdecydowanie chętniej od mężczyzn się zwierzają. Odmienności zauważalne są również w tym, do jakich najpoważniejszych następstw doprowadza rozstanie u przedstawicieli różnych płci. Tak jak kobiety częściej zapadają na zaburzenia depresyjne po rozstaniu, tak to mężczyźni po rozpadzie związku częściej niż kobiety decydują się na samobójstwo. Jak uniknąć rozstania? Rozstanie bezsprzecznie może więc negatywnie odbijać się na wielu aspektach życia człowieka. Jeżeli kończy ono związek, który był źródłem cierpienia – rozstanie wtedy jest po prostu konieczne. Funkcjonują jednak związki, kończące się przez zaniedbania partnerów, a które tak naprawdę mogłyby istnieć, gdyby tylko oboje ludzi się trochę postarało. Aby więc związek nie zakończył się rozstaniem, powinno się pamiętać o kilku teoretycznie prostych, ale bardzo ważnych aspektach. Przede wszystkim – szczerość. To absolutna podstawa relacji i naprawdę łatwiej jest przełknąć najgorszą prawdę, ale usłyszaną od partnera, niż dowiedzieć się o nieprzyjemnych sprawach od jakichś postronnych osób. Po drugie: wspólne wypracowywanie życiowych ścieżek. Żaden z partnerów nie powinien całkowicie podlegać drugiemu – związek to "my", a nie dwójka ludzi obok siebie – tylko gotowość na kompromisy umożliwi relacji przetrwanie. Wymieniać by można było tutaj jeszcze wiele innych sposobów na to, co zrobić, aby związek funkcjonował dobrze i nie groziło mu rozstanie. Wspomnieć warto jednak jeszcze o jednym aspekcie: o słuchaniu, bo jedynie wtedy, kiedy oboje ludzi jest otwartych na siebie i chociaż próbuje reagować na swoje potrzeby, związek może funkcjonować szczęśliwie. Absolwent kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Wielbiciel polskiego morza (najchętniej przechadzający się jego brzegiem ze słuchawkami w uszach), kotów oraz książek. W pracy z pacjentami skupiający się na tym, aby przede wszystkim zawsze ich wysłuchać i poświęcić im tyle czasu, ile potrzebują.

jak przeżyć rozstanie po 8 latach